środa, 27 maja 2015

Mysterious Room - W poszukiwaniu ukrytego skarbu



Nie od dziś wiadomo, że w Łodzi ma powstać największy kompleks escape roomów w Polsce. Całe przedsięwzięcie było na tyle spektakularne, że gdzie byśmy się nie zjawili, jednym z pytań, które zazwyczaj padało było: "A co słychać w tej kwestii?". Jak sama nazwa, Mysterious Room, wskazuje, całość owiana była ogromną tajemnicą. Nam udało się dowiedzieć co nieco, ale to zamiast ugasić naszą ciekawość, rozpaliło ją jeszcze bardziej i zaczęła nas parzyć od środka. Nie pozostało nam nic innego niż odpowiadać, że prace trwają, a w tym samym momencie ściskać kciuki za cały projekt, bo w naszym przekonaniu mogło z tego wyjść coś niezwykłego. Przynajmniej taką mieliśmy nadzieję.
W końcu prace dobiegły końca, a w Mysterious Room pojawiły się pierwsze grupy śmiałków, którzy na własnej skórze mogli poczuć, o co to całe zamieszanie. My kierując się na miejsce obstawialiśmy dwie możliwości: albo będzie to coś z prawdziwego zdarzenia, albo totalna klapa. Okrutne, ale prawdziwe. Tak ogromne projekty łączą się z wielkimi emocjami, więc i w naszych sercach zostało zasiane ziarno niepewności.
Nie pozostało nam nic innego, niż zmierzyć się z Mysterious Roomem i rozwiać wszelkie wątpliwości. Wiedzieliśmy, że czeka nas zaskoczenie. Od tego, jak potoczą się sprawy, będzie zależało, czy będzie ono pozytywne, czy też wręcz przeciwnie.

Tajemnice skąpane w fiolecie

Stojąc pod bramą Mysterious Room spoglądamy na tajemniczy budynek skrywający zagadki. Ciekawe jak wiele zmieniło się tutaj od naszej ostatniej wizyty. Otwieramy ostatnie drzwi i zagłębiamy się we wszechogarniającym fiolecie. Poczekalnia/gralnia czeka na pierwszych chętnych, którzy zasiądą przy stołach i zrelaksują się przy partyjce gier planszowych, popijając przy tym kawę. Zapowiada się świetnie!
Długi korytarz to obietnica ogromu rozrywki - kolejne drzwi skrywają różne pokoje i tylko kuszą, aby wejść do środka i na chwilę oderwać się od rzeczywistości. Tym razem czeka nas pierwszy z nich - Indiana Jones. Ciekawe, co przygotował dla nas archeolog...

Indiana Jones jak żywy

Przechodzimy przez próg i cofamy się do roku 1938. Doktor Indiana Jones musiał wyjechać w pośpiechu, aby odnaleźć swojego ojca. Jednak zostawił niedokończone sprawy nie cierpiące zwłoki. Wiele miesięcy badań, poszukiwań i analiz doprowadziły go do odnalezienia złotej statuetki ukrytej gdzieś w samym sercu peruwiańskiej dziczy. Bożka jednak trzeba odłożyć tam, gdzie jego miejsce. Indiana nie mógł dokonać tego sam. Skoro więc już tu jesteśmy, jest nas czwórka i mamy mnóstwo wskazówek... Doktorze Jones, nie możemy pana zawieść!
Gabinet wypełniony jest starożytnymi artefaktami, mapami zaginionych cywilizacji, czuć na nich kurz zapomnienia.Co może mieć tu znaczenie? Wszystko, albo i nic... Przytłoczeni kierujemy swoje kroki do biurka archeologa i chwytamy list, jaki zostawił nam Indiana. Czego chcesz od nas Jones? Daj nam jakąś wskazówkę! Jak za sprawą magicznej różdżki, nasze prośby zostają wysłuchane. W nasze ręce co rusz wpada kolejne kawałki układanki, czy starczy nam jednak czasu? Okrutny zegar odmierza czas... Szukamy zamków, kłódek, jednak Indiana najwyraźniej nie gustuje w czymś takim. Co rusz zaglądamy do jego zapisków, szukając podpowiedzi. Każde słowo, każda kolejność, każdy symbol - czy mogą mieć znaczenie, czy przybliżą nas do prawdy?
Nagle wszystko staje się jasne, przecież to było takie oczywiste! I wreszcie następuje ten moment... Cisza... Jak wielka jest magia escape roomów, że cztery osoby stoją w miejscu i nie mogą uwierzyć własnym oczom. Teraz wszystko wygląda jak zagadka, ma jej zapach, a pewnie nawet i smak. Zagłębiamy się w paszczę tego, co nieznane.
Mijają kolejne minuty, coraz mniej czasu do końca. Krew gotuje się w żyłach, coraz trudniej chłodno patrzeć na wszystko z dystansem. Emocje zaczynają górować. Czy mamy się poddać i skazać siebie samych na porażkę? Nigdy!
Ostatnie sekundy widać jak w zwolnionym tempie. Bieg, adrenalina, istne szaleństwo i drzwi otwierają się równo w ostatniej sekundzie. Czasem trzeba czegoś takiego, żeby poczuć się jak prawdziwy zwycięzca!



Mysterious Room - coś więcej niż uciekalnia

Po odwiedzinach w skąpanym w fiolecie Mysterious Room aż chce się powiedzieć: veni, vidi, vici, chociaż każdy, kto pozwoli się ponieść przygotowanym tu zagadkom, może uważać się za zwycięzcę. Jest to coś zupełnie innego, innowacyjnego i cieszy nieszablonowym podejściem do tematu escape roomów. Pierwsza wizyta przegoniła wszelkie wątpliwości, a zamiast tego podsyciła nasz apetyt na więcej. Nowicjusze docenią niezwykłą rozgrywkę, starzy wyjadacze natomiast będą musieli zapomnieć o szablonowym myśleniu.
Mysterious Room w dużej mierze bazuje na historii. To ona gra tutaj główną rolę i wciąga nas do serca wydarzeń. Bez niej jesteśmy skazani na porażkę. Zrozumienie tego, co chce "przekazać" nam pokój, jest kluczem do upragnionej wolności. Nie przytłoczy was tu ogrom kłódek i szyfrów. Trudność polega na dedukcji, która z odrobiną sprytu doprowadzi was do zwycięstwa. Nie dajcie się jednak zwieść - zagadki tutaj dalekie są od łatwych. Musicie przygotować się na prawdziwy wycisk szarych komórek.
Porozmawiajmy jednak o tym, co wiele osób traktuje jako gorący temat - o kosztach. Owszem, są one nieco wyższe niż w innych escape roomach, jednak po odwiedzinach, wiemy już czym jest to spowodowane i całkowicie uzasadnione. Mysterious Room to zupełnie inny rodzaj doznań w temacie zagadek. Wszelkiego rodzaju rozwiązania technologiczne, jak i podejście od strony plastycznej, składa się na coś naprawdę wielkiego, co z pewnością zostanie docenione przez graczy. Nigdy nie spotkaliśmy się z tego typu innowacjami, co niezwykle nas cieszy, ponieważ okazuje się, że jest to źródło nieustających możliwości. Tutaj wszystko wyglądało, a nawet pachniało przygodą. Dokładność i staranność, z jaką wszystko zostało wykonane, cieszy nie tylko oko, ale też pozwala oderwać się od codzienności.
Na tę chwilę, poza Indiana Jonesem, dostępne są jeszcze trzy pokoje: Absurdy PRL (który jest niczym wehikuł czasu przenoszący nas co najmniej 30 lat wstecz w odmęty historii), Sherlock Holmes (gdzie trzeba będzie rozwiązać tajemnicę morderstwa) oraz Różowa Pantera (tu uczestnicy zagłębiają się w różowy świat w celu odnalezienia cennego klejnotu). My nie możemy doczekać się kolejnych emocji! Mysterious Room przewrócił nasze postrzeganie escape roomów do góry nogami. Musimy szczerze przyznać: to kawał dobrej roboty! Czegoś takiego jeszcze nie doznaliśmy i z pewnością wrócimy po więcej!


Mysterious Room
Sienkiewicza 55, Łódź
kontakt: +48 570 666 616, biuro@pokojezagadki.pl
Czas trwania rozgrywki: 45-60 minut


Zdjęcia pochodzą z oficjalnej strony internetowej i Facebooka.

sobota, 16 maja 2015

Zagwozdka - Aż nastanie brzask

Kiedy przekracza się próg wybitnego escape roomu, od razu czuje się tę niezwykłą atmosferę, która przechodzi po naszym ciele niczym subtelne wyładowanie elektryczne, rozlewa się po każdej komórce organizmu i sprawia, że serce zaczyna bić szybciej. Każdy krok w nieznane sprawia, że chce się więcej, a uciekające bezcenne minuty doprowadzają nas do zawrotów głowy. Kiedy wiadomo, że znaleźliśmy właśnie coś takiego? To po prostu się czuje i my wychodząc z Zagwozdki w Łodzi też wiedzieliśmy, że ten pokój był wyjątkowy. Dlaczego? Przeczytajcie sami.

Zło budzi się o brzasku

Kolejny escape room na mapie Łodzi. W pewnym momencie człowiek zaczyna się zastanawiać, na ile to podążanie za modą, a na ile prawdziwa chęć stworzenia czegoś wyjątkowego. W tego typu sytuacjach najlepiej nie pozostawiać takich spraw domysłom, a raczej poczuć przygodę na własnej skórze. Tak też postanowiliśmy sprawdzić, czym jest nowy escape room o niezwykle urodziwej nazwie, Zagwozdka. Przechodząc przez próg nie zdawaliśmy sobie sprawy z tego, jak bardzo pozytywnie będziemy zaskoczeni.
W tym miejscu liczy się historia, to ona kreśli tło wydarzeń, naprowadza nas na odpowiedni trop i niczym lukier na torcie, dodaje smaku i spaja wszystko w całość. Tym razem nie jest to historia byle jaka. Będziemy mieli szansę zagłębić się w otchłań najmroczniejszych sekretów ludzkiej psychiki i stawić czoła tym odruchom, które wypieramy z własnej świadomości. Drodzy Państwo, przedstawiamy rozgrywkę pod tytułem "Brzask".


Opowieść o mężczyźnie, który kochał za bardzo

Zanim wpadniemy w wir zagadek i popłyniemy wraz z nurtem logicznych wyzwań, wręczana jest nam strona z gazety. Czujemy przez chwilę, jakby wylano na nas kubeł lodowatej wody. Seryjny morderca, człowiek, który darzy kobiety zbyt silnym uczuciem, zagubiony w mroku własnej świadomości, znów zaatakował. To nie pierwsza ofiara i z pewnością nie ostatnia. Kiedy uda się go schwytać? Czy można ukrócić tę falę nieszczęść?
Nasze serca przeszywa lodowaty chłód. Co może nas czekać za zamkniętymi drzwiami? Teraz nie pozostaje nam już nic innego, jak stawić czoło temu, co najbardziej pierwotne na tym świecie - strachu. Uzbrojeni w dużą dawkę animuszu kierujemy się w nieznane.

Walka z czasem, walka z samym sobą

Każdy centymetr naszego ciała napięty jest do granic możliwości. Cyfry zegara zaczynają odmierzać czas do zera, żarząc się złowieszczym światłem. Nie możemy stracić ani jednej minuty. Przepychamy się między ścianami opuszczonego hotelu. W powietrzu wisi coś bliżej nieokreślonego, jednak sięgającego wprost do serca, gdzie po cichu wkracza i zadomawia się strach.
Zagadki sprawiają, że kręci się nam się w głowie. Czas mija. Tik tak tik tak. To okrutne uczucie, że tak wiele przed nami, a czas przelatuje przez palce. Klucze, kłódki, morderstwa, kobiety, które odeszły pozostawiając po sobie garstkę wspomnień i niemy krzyk przeszywający powietrze. Czy uda nam się wyjść stąd i nie zostawić za sobą zdrowych zmysłów?

Pomimo błagania, zegar wciąż odmierza czas, a my gorączkowo walczymy do końca. Świadomość, że na każdym kroku czeka nas przerażająca niewiadoma doprowadza nas prawie do łez. W końcu uciekamy do wolności, do rzeczywistości, do życia. Czy jednak nie zostawiliśmy za sobą cząstki własnej duszy i niewinności?

Zagwozdka - coś dla dorosłych i coś dla dzieci

"Brzask" to pierwszy scenariusz, jaki oferuje Zagwozdka. Wymagający, ale oddziałujący na wszystkie zmysły tak bardzo, że wychodząc z pokoju naprawdę czuje się, że właśnie wróciło się z innej rzeczywistości. Niedługo do tej rozgrywki dołączy kolejna - "Zmierzch". Nieco inna w klimacie, lżejsza i stawiająca nowe wyzwania.
Co więcej, poza mrożącymi krew w żyłach zagadkami, Zagwozdka jest jedynym miejscem w Polsce, które oferuje escape room wyłącznie dla dzieci. "Kajuta Kapitana Raptusa", czyli stylizowany na statek pokój skrywa niezwykłe tajemnice, które spodobają się nie tylko najmłodszym, ale i dorosłym opiekunom. Cieszy nas taka alternatywa spędzania wolnego czasu, gdy rodzice współpracują z dziećmi i łączą swoje siły, aby rozwiązać wszystkie zagadki. Z pewnością jest to lepszy pomysł niż bierne oglądanie telewizji, a i satysfakcja płynąca z wydostania się z pokoju, jest bezcenna! Na grupy, którym uda się rozwiązać zagadki "Kajuty Kapitana Raptusa", czekają niespodzianki, więc starania dzieci również zostają nagrodzone.


Przyznać trzeba, że Zagwozdka wyróżnia się na tle innych escape roomów pod wieloma względami: zagadki są naprawdę na wysokim poziomie, rozgrywka nie pozwala zapomnieć o tym, czego doświadczyliśmy na bardzo długo, historia w tle idealnie wpasowuje się w klimat, który z kolei sprawia, że serce bije coraz mocniej. Jest to jeden z tych pokoi, który potrafi zaskoczyć na wielu płaszczyznach. Zagadki są różnorodne, rozwiązania nietypowe, a całość wymagająca. To dowód na to, że pomimo iż ucieczka jest naszym celem, nadal chodzi tu o dobrą zabawę, adrenalinę i logiczne myślenie. My już nie możemy doczekać się "Zmierzchu". Wiemy, że zostały już ostatnie szlify, tak więc, Zagwozdko, widzimy się już wkrótce.

Zagwozdka
Łódź, ul. Struga 11/11 (wejście od ul. Wólczańskiej 58)
kontakt: +48 515 671 111, info@zagwozdka.net
Czas trwania rozgrywki: 50 minut



Zdjęcia pochodzą z oficjalnej strony na Facebooku oraz strony internetowej Zagwozdki.

czwartek, 14 maja 2015

Z wizytą u fryzjera - Let Me Out Łódź


W naszym pięknym mieście Łodzi co rusz pojawiają się nowe escape roomy. Bardzo nas to cieszy, ponieważ to szansa na dobrą zabawę i testowanie nowych pokoi, a wszystko to bez konieczności dalekich wyjazdów.
Tym razem nasze kroki skierowaliśmy do Let Me Out, które z pewnością jest wielu z was dobrze znane, ponieważ jego filie prężnie działają w kilku miastach w Polsce. Swój punkt otworzyli właśnie w Łodzi - mamy wreszcie okazję sprawdzić na własnej skórze, z czym to się je.

Zakład fryzjerski w malowniczej scenerii

Mijamy kolejne budynki, aż w końcu naszym oczom ukazuje się niezwykle ładna kamieniczka. Czy to możliwe, że jesteśmy na miejscu? Okazuje się, że jak najbardziej! Wnętrze budynku skrywa niezwykle urodziwy wystrój i już wiemy, że nasza wizyta będzie należała do niezwykle miłych.
Czekał nas jednak moment przekroczenia progu kolejnego pokoju. Tym razem postanowiliśmy zobaczyć, jak wygląda alternatywna wersja wizyty u fryzjera. Nie zawsze zdarza się nam, że chcemy stamtąd uciec jak najszybciej. Chyba, że poddaliśmy się bardzo niekorzystnej metamorfozie... To jednak zupełnie inna historia.

Z wizytą w salonie

Tym razem nie będzie strasznie (chociaż pierwsze skojarzenie, jakie przychodzi Ani do głowy, to Sweeney Todd), nie wpadniemy w ciemną otchłań, ani nie usłyszymy rozlegających się krzyków błagających o pomoc. Ta wizyta będzie miła i przyjemna, jak w najnormalniejszym salonie fryzjerskim (a nie owianym demoniczną aurą zakładzie golibrody, Aniu).
To zdecydowanie miła odskocznia dla tych, którym uciekający czas i zagadki dostarczają wystarczającej dawki adrenaliny lub też po prostu chcą odpocząć od wszechogarniającej aury strachu.

Przekraczamy drzwi i naszym oczom ukazuje się pusty salon fryzjerski. Półki uginają się pod butelkami z szamponami, odżywkami i akcesoriami, po które każde z nas chętnie sięga, dotyka, odkręca i wącha. Tym razem nikt nie każe nam usiąść na sofie i poczekać na swoją kolej, aż zostaniemy obsłużeni, tylko bierzemy sprawy w swoje ręce i rzucamy się w wir zagadek.
W trakcie zastanawiamy się, czy poszczególne elementy mają tu znaczenie. W sumie nigdy nie zastanawialiśmy się nad głębszym znaczeniem grzebieni czy farby do włosów. Numery, daty, kolory - wszystko łączy się ze sobą w bliżej niezrozumiałą masę, która zaczyna nas zalewać z każdej strony. Chyba czas na chwilę oddechu. Kolejne zagadki przybliżają nas do wyjścia i w końcu uciekamy do upragnionej wolności. Od teraz wizyta u fryzjera nigdy nie będzie taka sama.

Fryzjer od kuchni

Let Me Out w Łodzi to niezwykle miłe miejsce, gdzie estetyka odgrywa niezwykle ważną rolę. Sama lokalizacja sprawi, że będzie można się tu nie tylko rozerwać, ale i spędzić chwile w miejscu, któremu poświęcono wiele uwagi od strony estetycznej. Z pewnością zostanie to docenione przez grupy zorganizowane, dla których prezencja miejsca jest równie ważna, co i sama forma spędzenia czasu.
Pokój został bardzo skrupulatnie przygotowany. Wszystkie zagadki są tak zaprojektowane, aby cieszyć nie tylko umysł, ale i oko. Każdy element jest tu spójny i dopracowany. Znajdziemy tu kilka ciekawych rozwiązań, które mogą przysporzyć wytężenia szarych komórek nawet największym wyjadaczom.
Sam wybór tematu jest nieco zaskakujący, ale w jak najbardziej pozytywny sposób. Fryzjer nie jest czymś na tyle oczywistym, co mogłoby przyjść nam na myśl, kiedy rozmawiamy o escape roomach. Sami właściciele mówią, że zdecydowali się na taką tematykę ze względu na to, że sama wizyta ma kojarzyć się z czymś wyjątkowo przyjemnym. A czy coś potrafi poprawić humor lepiej niż nowa fryzura?
Drugi pokój, dla równowagi, powstał z myślą o zestawieniu go z czymś odwrotnym, czyli miejscem znajdującym się na zewnątrz. W ten oto sposób Let Me Ot w Łodzi oferuje również rozgrywkę, której motywem przewodnim jest Central Park. To miejsce zostawiliśmy sobie na kolejną wizytę, ale sama idea brzmi niezwykle ciekawie! Podobno apetyt rośnie w miarę jedzenia, dlatego nie możemy się już doczekać, kiedy będziemy mogli zmierzyć się z parkiem w... pokoju. Brzmi niezwykle fascynująco!


Let Me Out Łódź
Wierzbowa 21, Łódź
kontakt: +48 601 713 335, lodz@letmeout.pl
Czas trwania rozgrywki: 45 minut




Wszystkie zdjęcia pochodzą z oficjalnej strony Let Me Out na Facebooku.

niedziela, 29 marca 2015

Mysterious Room - nadchodzi coś wielkiego

Mysterious Room to w tej chwili chyba jedno z najbardziej wyczekiwanych miejsc, jakie powstaje w Łodzi. Jego nazwa jest w pełni trafna, bo całemu przedsięwzięciu towarzyszą ogromna tajemnica i niezwykłe emocje.
Mieliśmy szczęście, ponieważ udało nam się spotkać z tymi, którzy stoją za tym monumentalnym planem i porozmawiać o największym kompleksie escape rooms w Polsce.

300 metrów kwadratowych rozrywki

Stara kamienica spoglądająca na ulicę Sienkiewicza w Łodzi, niezwykły budynek porośnięty bluszczem. Taka sceneria maluje się przed naszymi oczami, gdy swoje kroki kierujemy do Mysterious Room. To okazałe miejsce kryje w sobie zagadki, które już wkrótce ujrzą światło dzienne. Na 300 metrach kwadratowych uciec będzie można z aż... ośmiu pokoi! Ta liczba robi ogromne wrażenie i nie pozwoli nam zapomnieć o Mysterious Room na dłużej - zwiedzenie wszystkich rozgrywek zajmie trochę czasu, więc zapowiada się pyszna zabawa na kolejne wieczory!
Samo miejsce również niezwykle cieszy, począwszy od budynku niczym rodem z opowieści Agathy Christie, a skończywszy na tym, co maluje się przed naszymi oczami po wejściu do środka. Ogromna sala i mnóstwo, mnóstwo drzwi. To prawdziwa gratka dla miłośników escape roomów! Poza samym uciekaniem można tu zostać na dłużej i przysiąść się do kącika z grami.
Wygląda na to, że będzie to coś więcej niż "uciekalnia", a raczej miejsce spotkań i rozrywki.


Scenariusz dla każdego

Wolicie science fiction czy opowieści przygodowe? Interesują was gry komputerowe czy bardziej historyczne zagadnienia? Bez względu na to, co wybraliście, z pewnością znajdziecie tu coś dla siebie. Osiem pokoi to ogromne pole do popisu pod względem pomysłów, tematyki, jak i wykonania. Mysterious Room wysoko postawił sobie poprzeczkę i nie zamierza iść na skróty - to, co zostało zaplanowane, po prostu musi zostać zrobione.
Spośród jakich pokoi można wybierać?
  • Sherlock Holmes - nasz drogi Watson został niesłusznie oskarżony o zabójstwo. Czy uda  się rozwikłać zagadkę i dowieść jego niewinności?
  • Absurdy PRLu - cofamy się w czasie do okresu, kiedy trawa była bardziej zielona, niż się nam wydawało, każdy miał wszystko, bo nie było nic, a papier toaletowy był na wagę złota.
  • Indiana Jones - kultowa postać filmów przygodowych potrzebuje waszej pomocy. Chodzi o znalezienie złotej figurki, która koniecznie musi wrócić na swoje miejsce. Liczne wskazówki, które zostawił Indiana, pozwolą wam rozwikłać tę zagadkę.
  • Władca Pierścieni - Moria - siedziba krasnoludów obfituje w skarby, skryte przed wzrokiem nieproszonych gości. Podróż wgłąb świata Tolkiena.
  • Różowa Pantera - najpiękniejszy klejnot świata został skradziony. Zmierzcie się z wszechobecną magią różowej rzeczywistości.
  • Half Life Lab - pokój inspirowany kultową grą komputerową. Ukryte laboratorium przez przypadek otwiera przejście do innego świata. Istoty z innego wymiaru wdzierają się do rzeczywistości. Ucieczka nie będzie taka łatwa.
  • Wyścig z czasem - tutaj każda sekunda ma znaczenie, nie ma czasu na pomyłki. Pięć zadań i tylko 10 minut na każde z nich. Pokonajcie czas i udowodnijcie, że potraficie współpracować pod presją mijających minut.
  • Pokój sponsorowany - oryginalny pomysł na promocję swojej firmy czy produktu. Co tu będzie? Nie wiemy nawet my! 
Warto jednak pamiętać, że znajomość lub też nieznajomość poszczególnych filmów czy książek, nie jest wymagana, aby skutecznie uciec z poszczególnych pokoi. W ten sposób, jeśli nigdy nie czytaliście Tolkiena, czy też nie graliście w Half Life, nie znaczy to, że nie będziecie się dobrze bawić i będziecie mieć mniejsze szanse na ucieczkę.

Jak widać, Mysterious Room szykuje całe mnóstwo atrakcji i nie pozwoli się ze sobą rozstać na dłużej.

Wielkie plany, ogromne emocje

Spotykamy Janka i Basię - część zespołu stojącego za Mysterious Room. Niezwykle sympatyczni, witają nas uśmiechem. Nadeszła chwila, w której dowiemy się czegoś więcej i poznamy tajemnice zamknięte w 300 metrach kwadratowych w Łodzi. Najgorsze jednak okazało się to, że zamiast zaspokojenia naszej ciekawości, została ona jeszcze bardziej rozbudzona!
Przede wszystkim trzeba zaznaczyć, że Mysterious Room to coś więcej niż cztery ściany z drzwiami i zagadkami. To zupełnie inne podejście do tematu escape roomów - nastawione na przyjemne oddziaływanie na nasze zmysły. Pokoje mają być tak zrobione, aby zachwycały również wystrojem i cieszyły oko. Będąc tam mamy się poczuć, jakbyśmy opuścili zwykły świat i przekroczyli próg filmów, gier i książek. Wszystko za sprawą sztabu osób, który dba także o stronę plastyczną całego przedsięwzięcia. Każdy pokój ma swojego "opiekuna", który dokłada wszelkich starań, aby jak najlepiej przenieść plany do rzeczywistości. Patrząc na zmysł artystyczny zespołu, przejawiający się w publikowanych materiałach, jesteśmy prawie pewni, że od tej strony czeka nas nie lada gratka.
W tej chwili remontowy bałagan zniknął z lokalu i na miejscu kończy się przygotowanie scenografii i wyposażenia pokoi. Nanoszone są ostatnie szlify i wszystko zaczyna nabierać ostatecznego kształtu.
Trzeba przyznać, że całość robi wrażenie i biorąc pod uwagę, ile pracy trzeba włożyć w tak duże przedsięwzięcie, nie pozostaje nam nic innego niż zacisnąć kciuki i uzbroić się w jeszcze odrobinę cierpliwości, ponieważ do otwarcia jest już coraz bliżej.
Nie dowiedzieliśmy się wszystkiego, ale być może lepiej czasem niektóre rzeczy zostawić owiane lekką mgiełką tajemnicy, aby wszystko lepiej smakowało. Niestety najważniejsze nasze pytanie pozostało bez odpowiedzi: "Czy pokój Różowej Pantery jest cały różowy?". Szybkie zerknięcie przez dziurkę od klucza daje nam pewne przypuszczenia, ale pozostawmy ich ujawnienie na moment otwarcia. :)

Blisko, coraz bliżej

Otwarcie nadchodzi do nas wielkimi krokami. Z pewnością poinformujemy was o dacie już wkrótce.
Patrząc na to, jak ogromną radość sprawiała Jankowi i Basi rozmowa na temat całego przedsięwzięcia oraz jak bardzo ambitnie podeszli do całego planu, wiemy, że warto będzie jeszcze poczekać. Na szczęście już niedługo!
W naszej grupie nie możemy doczekać się szczególnie pokoju Indiany Jonesa, Różowej Pantery i Władcy Pierścieni. A wam który pokój najbardziej przypadł do gustu?



Mysterious Room
Sienkiewicza 55, Łódź
kontakt: +48 570 666 616, biuro@pokojezagadki.pl
Czas trwania rozgrywki: 45-60 minut


Zdjęcia pochodzą z oficjalnej strony Mysterious Room

piątek, 13 marca 2015

Spaced-Out - Toruń zamknięty w czterech ścianach

Gdy myślimy o Toruniu, to prawdopodobnie pierwsze, co nam do głowy to malownicze miasto z pięknymi kamienicami, pyszne pierniki i Mikołaj Kopernik, który spogląda ukradkiem na przechodniów, sprawując nad nimi pieczę. Wybierając się tutaj, nie przypuszczaliśmy, że do całej tej listy toruńskich cudowności, dopiszemy jeszcze jeden element - Spaced-Out, który zachwycił nas pod naprawdę wieloma względami. Zacznijmy jednak od początku.

Pokój astronoma skryty wśród kamienic

Skręcamy w niewielką brukowaną uliczkę. Po obu jej stronach malownicze kamieniczki, skąpane w porannym słońcu sprawiają, że nie można oderwać od nich wzroku. Wreszcie czuć w powietrzu wiosnę, a w oknach siedzą postaci aniołów i przez chwilę ma się wrażenie, że jest się w zupełnie innym miejscu, gdzieś na pograniczu snu i jawy.
Niepewnym krokiem zbliżamy się do drzwi i dzwonimy pod wskazany numer. Wbiegamy na górę i wiemy, że za chwilę czeka nas przygoda. Zupełnie inna niż wszystkie. Tym razem odwiedzimy pokój astronoma - tego jeszcze nie doświadczyliśmy i stąd chyba nasza niepewność. Zaraz wszystko będzie jasne, oczywiste i nabierze kształtów. Czy i tym razem nam się uda? W końcu jesteśmy tu razem!


Cztery ściany wypełnione tajemnicami

Przekraczamy próg pokoju i rozglądamy się dookoła. Wiemy, że będziemy mieć grono obserwatorów, którym nie umknie nawet najmniejszy szczegół naszej rozgrywki. Ze ścian bacznie przyglądają nam się wielcy astronomowie i mierzą nas od stóp do głów swoim spokojnym wzrokiem.
Każde z nas biegnie w inną część pokoju z chęcią sprawdzenia każdego zakamarka i przetrząśnięcia wszystkiego od początku do końca. Otaczają nas planety, księżyce... i mnóstwo kłódek. Pan astronom postanowił nie ułatwiać nam naszej ucieczki. Damy jednak radę! Przynajmniej mamy taką nadzieję...
Sterta nierozwiązanych zagadek, czekających w kolejce, rośnie we wręcz lawinowym tempie. Czas jednak nadal jest po naszej stronie. W końcu udaje nam się przebrnąć i razem robimy krok w stronę tego, co nieznane. Wszędzie tylko gwiazdy, a my przez chwilę stoimy oczarowani. Udaje nam się jednak ocknąć i zdajemy sobie sprawę, że nie ma czasu do stracenia, jeszcze tyle rzeczy przed nami. Biegamy gorączkowo próbując jeszcze raz wszystko sprawdzić, jeszcze raz się upewnić, czy nie przeoczyliśmy czegoś z pośpiechu. Czy to już koniec? Czy to właśnie to? Stoimy pod drzwiami i zastanawiamy się, czy nadeszła właśnie ta chwila. Gdy udaje nam się uwolnić spoglądamy tylko na siebie z niedowierzaniem. Takiej ucieczki jeszcze nie było! Po raz pierwszy stało się coś tak bardzo niewiarygodnego. Czy nie pisaliśmy już, że każdy pokój jest inny? Ten w idealny sposób udowodnił na naszych oczach, jak wiele rzeczy nas może zaskoczyć. Drogi astronomie - zagadki były niesamowite, jednak nie udało ci się nas tu zamknąć do końca. Nie tym razem.
Naszą przygodę w Spaced-Out kończymy z satysfakcją osób, które zmierzyły się z czymś niezwwykłym i wyszły z tego zwycięsko. Taką radość trzeba poczuć na własnej skórze!

Kwintesencja Torunia

Spaced-Out to escape room, który idealnie wpisuję się w tematykę Torunia. Pomysł na pokój
astronoma to strzał w dziesiątkę i ukłon w stronę historii i tradycji związanych z tym miastem, za co należy się duży plus.
Dodatkowo warto zaznaczyć, że wszystkie elementy pokoju są niezwykle różnorodne i składają się na wspaniałe połączenie zadań logicznych, sprawnościowych, matematycznych oraz wymagających naszej spostrzegawczości. Co więcej, niektóre z nich zostały zbudowane własnoręcznie, inne sprytnie zaadaptowane, ale razem wzięte, tworzą śmietankę escape roomów i w niezwykły sposób zachęcają nas do dalszego działania. Tutaj nie ma ani chwili na nudę - cały czas jesteście zaskakiwani czymś nowym, innym i świeżym. Nie spędzacie połowy czasu w pokoju skupiając się na podobnych do siebie zagadkach, a raczej jesteście bombardowani co chwila czymś zupełnie odmiennym, aby kolejne minuty przynosiły jeszcze większą satysfakcję i nieopisaną ciekawość.
Poza tym, że pokój astronoma po brzegi jest wypełniony niezwykłymi zagadkami, warto dodać, że prowadzony jest przez ludzi z niesamowitą pasją i radością dla tego, co robią. Magda i Michał Gasewicz swoim entuzjazmem sprawiają, że jest to miejsce z którego najpierw bardzo chce się uciec, ale gdy jest już po wszystkim, bardzo nie chce się z nim rozstawać. Niezwykle miło jest obserwować, że escape rooms to nie tylko czyjaś praca, ale także ogromna radość, którą właściciele czerpią w takim samym stopniu, co sami uczestnicy. W końcu ich rola to nie tylko obserwowanie naszych poczynań dzięki kamerom, ale i pielęgnowanie tego, co stworzyło się własnymi rękami. W pokoju astronoma widać to jasno, a to cieszy najbardziej.
Nasz pobyt w Spaced-Out był pełen wrażeń i zaskakujących elementów, które tylko potwierdzają, że przy odrobinie zapału i miłości do tego, co się robi, można stworzyć coś niezwykłego, obfitującego w prawdziwie różnorodne zadania i zagadki.
Nie mogliśmy sobie też odmówić zrobienia "rodzinnego" zdjęcia wraz ze "sprawcami" naszego uwięzienia. ;)


To, że w Toruniu trzeba zjeść pierniki i spotkać się z Kopernikiem jest tak samo oczywiste, co odwiedzenie Spaced-Out. Swoją tematyką idealnie wspasowuje się w to, co w Toruniu najlepsze, a dodatkowo jest świetnym wytchnieniem od tradycyjnego zwiedzania okolic. Zaprawieni w boju miłośnicy escape rooms docenią stawiane przed nimi szalenie ciekawe zadania, a te osoby, które jeszcze nigdy nie próbowały tego typu rozrywki, z pewnością się nie zawiodą i nabiorą ochoty na więcej.


Będąc w Toruniu zajrzyjcie na chwilkę do pokoju astronoma i dajcie się namówić do odwiedzin. Uwierzcie nam - naprawdę warto!



Spaced-Out Toruń
Szczytna 14, Toruń
kontakt: +48 607 313 262, info@spaced-out.pl
Czas trwania rozgrywki: 60 minut




Zdjęcia pochodzą z oficjalnej strony na Facebooku i Morguefile.com

sobota, 7 marca 2015

Rytuał w Tkalni Zagadek - poczuj się jak prawdziwy szaman


Tkalnia Zagadek - to tutaj wszystko się dla nas zaczęło. Tym bardziej nie mogliśmy się doczekać nowego pokoju, który poprzez głosowanie na Facebooku wybrali przyszli gracze, w tym i my. Wszelkie pomysły zostały zdeklasowane przez ten, który od razu się wyróżniał na tle innych escape roomów i niósł ze sobą obietnicę ekscytującej rozgrywki. Od połowy lutego pojawił się nowy i niezwykły pokój w Tkalni Zagadek w Łodzi. Mowa tu o Rytuale - brzmi wystarczająco ciekawie? Poczekajcie na to, co kryje się za drzwiami szamana...

Moc przodków, siła zaklęcia

Pełni ekscytacji przekraczamy próg pokoju, a nasze płuca wypełniają się słodkim zapachem kadzidła. Czy przypadkiem nie działo się tutaj coś niezwykłego, coś czego nie da się wytłumaczyć w sposób racjonalny? Rozglądamy się dookoła: półki pełne są tajemniczych przedmiotów i nieznanych nam mikstur. Gorączkowo sprawdzamy wszystkie zakamarki. Tutaj każdy szczegół ma znaczenie, nawet najmniejszy element może okazać się kluczowy, aby właściwie przeprowadzić rytuał.
Każda kolejna zagadka przybliża nas do wielkiego finału. Tylko odpowiednio przeprowadzony obrzęd pozwoli nam wyjść i przywróci równowagę.
Wszystko jest już gotowe, każdy element przygotowany. Siedzimy wspólnie w kole otoczeni mistycznymi symbolami i próbujemy odtworzyć kolejne kroki rytuału. Mijają kolejne minuty, a my wiemy, że jest już tak blisko! Starożytne symbole i wypowiadane na głos tajemnicze nazwy bóstw, odbijają się od ścian i tańczą chaotycznie w naszych głowach. W końcu wszystko nabiera sensu, staje się jasne i oczywiste. Znaleźliśmy spokój, przywróciliśmy harmonię, wygraliśmy wolność.

Rytuał - mistyczna podróż w zakątki tego, co niewyjaśnione

Tkalnia Zagadek we wspaniały sposób utrzymuje klimat swoich pokoi. Rytuał nie ustępuje miejsca poprzednim rozgrywkom, a nawet wyróżnia się na tle innych escape roomów niezwykle przemyślanym scenariuszem. Naszym celem jest oczywiście wydostanie się z pokoju, ale musi się to stać za sprawą odpowiednio przeprowadzonego obrzędu. W ten sposób szukanie upragnionego klucza zostaje przyćmione przez coś zupełnie innego. To rytuał staje się naszym głównym motywem działania, a ucieczka z pokoju jest jego "efektem ubocznym". Zadziwia wprost fakt, że zaledwie jeden element potrafi diametralnie odmienić oblicze rozgrywki w escape roomach.
Co więcej, niezwykle cieszy, że wszystkie możliwe scenariusze w Tkalni Zagadek w pewien sposób poruszają wspólny temat - snów, ludzkiej psychiki i umysłu. To sprawia, że odwiedzenie ich wszystkich staje się niezwykłą wędrówką po tym, czego nie trzeba szukać daleko, a fascynuje od wieków - natury człowieka.

Zagadki w Rytuale są niezwykle zróżnicowane, ale za to bardzo spójne pod względem tematycznym i płynnie prowadzą nas do ostatecznej rozgrywki, czyli rytuału. Przez chwilę naprawdę można się poczuć jak prawdziwy szaman w otoczeniu magicznych przedmiotów, niezwykłych zapachów i niezidentyfikowanej aury tajemniczości, która potrafi wypełnić serca uczestników.
Genialna rozgrywka i wspaniały klimat sprawią, że tego po prostu trzeba spróbować! Emocje, jakie towarzyszą po wydostaniu się z pokoju są naprawdę bezcenne.
Jeśli jeszcze się wahacie, obejrzyjcie filmik, który lepiej nakreśli, co was czeka za zamkniętymi drzwiami.





Tkalnia Zagadek
Kościuszki 1 lok. 1.01, Łódź
kontakt: +48 796 003 123, kontakt@tkalniazagadek.pl
 Czas trwania rozgrywki: 45 minut

Facebook

Zdjęcia pochodzą z Facebooka i oficjalnej strony internetowej.

środa, 4 marca 2015

Exit Room - tutaj rzeczywistość nie jest oczywista


Wybierając się do Wrocławia liczyliśmy na mile spędzony dzień i sporą dawkę wrażeń. Nie przypuszczaliśmy jednak, że emocji będzie aż tyle, a Exit Room zadziwi nas całym szeregiem niespodzianek.

Wrocław, piękny Wrocław

Malowniczy rynek cieszy nasze oczy cudowną architekturą. Zimowe słońce odbija się od szyb budynków. Dość sielankowa sceneria, jak na to, co ma zaraz nastąpić. Zmierzamy w stronę pięknej Kamienicy Pod Gryfami, otwieramy ciężkie drzwi i znikamy w otchłani starego budynku. Przed nami pierwszy pokój i wiemy, że damy z siebie wszystko, nie wiemy jeszcze, że emocje będą tak wielkie. Wspinamy się po schodach i szykujemy się na to, co za chwilę nastąpi. Głęboki wdech musi nam wystarczyć, aby dodać sobie odwagi i z bijącym sercem znikamy za drzwiami.

Piła - pokój dla ludzi o mocnych nerwach

Siedzimy razem i czekamy na rozpoczęcie gry. Jesteśmy tak blisko siebie, a jednak tak daleko. Na naszych oczach rozgrywa się dramat, a my nie możemy nic zrobić, aby mu zapobiec. Zamiast tego, siedzimy w bezruchu licząc na to, że nam uda się wyjść z tego cało. Wstrzymujemy oddech i po chwili jest po wszystkim. Jednak ucieczka nie będzie aż tak prosta, jak mogłoby się nam wydawać...
Ktoś skutecznie ją utrudnił podkładając w pokoju bombę. Jeden nieostrożny ruch i będzie po nas, jedno fałszywe posunięcie i zabawa skończy się szybciej, niż mogłoby się nam to wydawać.
Odkrywamy kolejne zagadki, radość miesza się tu ze strachem. Powietrze co rusz przeszywają kolejne krzyki - sami nie wiemy już, jakie uczucia nami targają. Nie ma czasu do stracenia, każda kolejna minuta przybliża nas od wyjścia. Teraz nie ma już odwrotu, teraz trzeba tylko działać!
Zostaje nam już ostatnia zagadka. Ręce trzęsą nam się z ekscytacji. Bomba zdezaktywowana! Możemy w końcu uciec ku wolności, z dala od strachu i wtórując sobie salwą radosnych okrzyków.
Piła jest niezwykle dopracowanym pokojem, gdzie gra toczy się niezwykle płynnie pomiędzy zagadkami, a ogromnymi emocjami. Jest tu wiele momentów, które doprowadzają uczestników do cudownie skrajnych zachowań. Wszystko jest niezwykle klimatyczne, dopracowane, różnorodne. To prawdziwy raj dla koneserów zagadek i osób, które lubią adrenalinę z historią w tle. Można powiedzieć, że łatwo tu poczuć się, jak w wyreżyserowanym filmie, ponieważ wszytko biegnie niezwykle gładko, a sam pokój pcha nas do dalszego działania i wytężenia umysłu.


Po krótkim wypadzie na miasto, daliśmy odpocząć naszym szarym komórkom i wróciliśmy do drugiego pokoju. Nie spodziewaliśmy się, że będzie tylko coraz lepiej...

Cube - zmieniaj rzeczywistość

Czy widzieliście może film "Cube" - thriller z końca lat 90.? Zanim przekroczyliśmy próg tego pokoju, sama jego fabuła nie była nam obca, jednak zastanawialiśmy się, w jaki sposób można go przenieść do realiów escape roomów. Temat niezwykle trudny i bardzo wymagający, który można bardzo łatwo skrzywdzić tworząc coś niezrozumiałego i nieczytelnego lub też zrobić z tego pokój z prawdziwego zdarzenia. Na szczęście Exit Room stanął na wysokości zadania i stworzył coś niezwykłego! Wizyty w tym miejscu nie sposób zapomnieć!
To chyba pierwszy pokój, o którym chciałoby się napisać tak wiele, a tak mało można zdradzić, aby
nie popsuć zabawy. Jakakolwiek wzmianka o elementach pokoju, mogłaby skutkować w uchyleniu zbyt dużego rąbka tajemnicy. Zamiast tego usiądźcie wygodnie i uruchomcie swoją wyobraźnię.
Otwieracie oczy i zaczyna się cała magia. Pomieszczenie niewielkie, a tak bardzo się różni od tego, co z pewnością widzieliście do tej pory. Na początku ogarnia was lekki strach pomieszany z ekscytacją, kiedy całą grupą gorączkowo dotykacie ścian. Jak długo już tu jesteśmy? Trudno stwierdzić... w Cube czas płynie zupełnie inaczej, jakby zawarł przymierze z nietuzinkowymi rozwiązaniami pokoju i postanowił działać inaczej niż we wszystkich innych miejscach. Kolejne rozwiązane zagadki kierują nas wgłąb całej tajemnicy, do samego serca tego, co najbardziej niespodziewane. Mijające minuty przynoszą westchnienia zachwytu i niedowierzanie. W Cube nic nie jest takie, jak wszędzie.
Emocje sięgają zenitu, teraz już nie ma czasu na pomyłkę, na niedowierzanie. W końcu klucz trafia do zamka, a my do upragnionej wolności, daleko od niezwykłych tajemnic Cube.
Trudno nakreślić, co oferuje ten pokój bez jego opisywania, stwierdzić jednak trzeba, że tutaj zagadki znajdują się w trzech wymiarach, można znaleźć je dosłownie wszędzie, a każdy fragment otaczającej rzeczywistości można modyfikować i korzystać z niej, aby tworzyć coś zupełnie nowego. To coś naprawdę innowacyjnego i nietuzinkowego, co pozwala nam wykazać się na licznych płaszczyznach. Cały pokój został zrobiony w sposób niezwykle kreatywny, a wszystko wypełnione po brzegi rewelacyjnymi zagadkami. Jest to jedno z tych miejsc, które z pewnością trzeba zapisać na liście pokoi do zwiedzenia.


Exit Room - to trzeba przeżyć na własnej skórze

Exit Room to rewelacyjnie dopracowane dwa scenariusze rozgrywki, które z pewnością przyniosą dużo zabawy każdemu uczestnikowi. Różnią się między sobą atmosferą i zagadkami, ale z pewnością oba reprezentują wysoki poziom. Widać, że to miejsce zostało zaprojektowane z dużą starannością, dbałością o szczegóły oraz chęcią zaangażowania w grę naszych wszystkich zmysłów w połączeniu z intelektualną gimnastyką dla mózgu. W świat obu pokoi można niezwykle łatwo wkroczyć, jednak pozostawić go zapomnieniu jest bardzo trudno - wszystko to, czego doświadczymy na własnej skórze zamknięci za drzwiami, pozostawi po sobie ogromną dawkę pozytywnych emocji i wspomnień. Z pewnością jest to miejsce, do którego chętnie się wraca.
My mamy nadzieję, że nowe pokoje powstaną jak najszybciej. Do tego czasu powinna nas zachwycić wiadomość, że Exit Room otworzył swój oddział w Poznaniu i na tę chwilę ma w swojej ofercie również pokój Piła, a w tym miesiącu planuje otwarcie nowego - Prison Break! Jak widać, miejsce to kontynuuje tematykę filmową, co dodatkowo nadaje spójny charakter całości.

Dodać tylko należy, że poza świetnymi zagadkami, Wrocław okazał się być przepięknym miastem z niezwykle urokliwymi kamienicami i... przepysznym jedzeniem. O tym jednak w drugiej części tego wpisu, który pojawi się już wkrótce!
Wrocławiu - będziemy wracać z pewnością!


Exit Room
Kamienica Pod Gryfami, Rynek 2/4, Wrocław
kontakt: (+48) 790 369 796
info@exitroom.pl
Czas trwania rozgrywki: 60 minut




Zdjęcia pochodzą z oficjalnego profilu na Facebooku oraz strony internetowej.